piątek, 31 maja 2013

Zapach trzeci

Czy można wytłumaczyć to że zdarzają się wypadki? Czy można wytłumaczyć to że to ziemia kręci się wokół słońca a nie na odwrót? Czy można wytłumaczyć to w jak krótkim czasie twoje życie opanował chaos? Czy można wytłumaczyć stosunek twoich rodziców do jedynej córki? Czy da się wytłumaczyć tą nienawiść która się wytworzyła i czy da się wytłumaczyć te wszystkie zmiany?? Na wszystko jest jakaś odpowiedź, jednak ty nigdy nie znajdziesz odpowiedniej dla siebie. Żadna z tych które upleciesz i zakodujesz sobie w głowie nie usatysfakcjonuję Cię. Nadal będziesz się zastanawiać. Jednak czy ty tego chcesz? Czy to tylko podświadomość?

Budzisz się cała mokra. Znów ten sam koszmar, który nęka Cię od wielu lat. Przed oczami nadal masz ten odrażający obraz. To twoi rodzice, których tak nienawidzisz. Pamiętasz to jakby działo się wczoraj.
Było parę minut po 17, od progu wita Cię rozwrzeszczana matka. Krzyczy na Ciebie próbując, dowiedzieć się gdzie byłaś. Twoje tłumaczenia, że zajęcia się przedłużyły nic nie dają
.Mimo tego, że dobrze się uczysz i przynosisz najlepsze oceny im jest mało. Od najmłodszych lat siedzisz w domu. Z przyjaciółmi też się nie widujesz, a to z racji tego, że ich nawet nie posiadasz. Dla twoich rodziców najważniejsza jest nauka. Nie zauważają twoich potrzeb. Kolejny raz wylewasz łzy w poduszkę. Nie na widzisz takiego życia. Chcesz być normalna. Powtarzasz dobitniej, że musiałaś zostać na kółku matematycznym. Ona tylko wydziera się, że kłamiesz i wymierza Ci siarczysty policzek. Zsuwasz się po woli po ścianie. Nie wiesz co zrobić. Dotykasz swojego piekącego policzka, do twoich oczy napływają słone łzy. Łzy pełne goryczy i cierpienia
.
Wzdrygasz się na samo wspomnienie tamtych czasów. Nigdy nie przepadałaś za tamtym życiem.
Szybko udajesz się do łazienki, aby zmyć wspomnienia ubiegłej nocy. Ciepła woda pięści twoje ciało, a ty relaksujesz się.
Po 9 wybiegasz z domu i pędem gnasz na przystanek. Wsiadasz do 205. Zajmujesz miejsce przy szybie i podziwiasz dobrze znany Ci krajobraz. Codziennie pokonujesz ta samą trasę, chętnie poleżała byś w domu, jednak musisz się z czegoś utrzymywać. Na Miejsce obok ciebie, które do tej pory było wolne siada młody mężczyzna. W krótkim czasie dociera do Ciebie zdarzenie sprzed kilku dni. Przypominasz sobie jak całą noc przegadaliście na jego tarasie. Niby go nie znałaś, ale świetnie się wam gadało. Na samo wspomnienie uśmiechasz się delikatnie.
– Cześć.- do twoich uszu dociera męski głos.
- Cześć. Poznałeś mnie? – Upewniasz się, przecież nie każdy jest w stanie pamiętać raz spotkaną osobę.
-Takiej dziewczyny nie da się zapomnieć- obdarza Cię najpiękniejszym z jego uśmiechów. Rozmawiacie jeszcze jakiś czas, aż do chwili gdy autobus zatrzymuję się na twoim przystanku. Wstajesz z miejsca kierując się do wyjścia. W drzwiach oglądasz się jeszcze za siebie i machasz do Bartka. Chwilę potem znikasz wśród przechodniów.
Spóźniona wpadasz do kawiarni w której pracujesz. Od razu mierzysz się z niezadowoloną miną szefa. Przepraszasz za spóźnienie wymigując się łzawą historyjką i ubierasz czarny fartuszek. Czas w pracy bardzo się dłuży. Przez cały dzień w kawiarni pojawiło się tylko parę osób. Jakaś matka z dzieckiem, starsza pani i grupa nastolatków. Gdy wybija 17 żegnasz się z koleżankami i wychodzisz.
Zmęczona padasz na kanapę, włączasz TV na pierwszym wybranym kanale. Transmitują właśnie jakiś mecz Plusligi z obrzydzeniem spoglądasz na ekran, nigdy nie interesowały cię zmagania 12 facetów przerzucających się piłką. Jak najszybciej zmieniasz kanał. Chwila odpoczynku, pozwoli ci przygotować się na kolejny nocny wypad do klubu. Wszystko zapowiada się na dobrą zabawę.
Przed klubem znów spotykasz jego. Uśmiech od razu wpływa na twoją twarz. Wita Cię lekkim całusem w policzek, na co delikatnie się rumienisz. Zapominacie o szalonej zabawie na parkiecie. Idziecie na spacer, krętymi alejkami pobliskiego parku. Nie wiesz, dlaczego, ale to pierwszy facet z którym nie łączy Cię tylko przygodny seks. Czujesz coś czego nigdy wcześniej nie czułaś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz